Letni zjazd środowiska fides et cultura: Filozoficzne szczyty

“Nie uczyniłeś mnie zamkniętym, nie domknąłeś mnie. Samotność wcale nie jest na dnie mojego bytu, wyrasta ona w pewnym punkcie. O wiele głębiej sięga ta szczelina, przez którą wchodzisz. Wchodzisz – i powoli zaczynasz mnie kształtować.” (Wojtyła, Promieniowanie Ojcostwa, 1964)

Góry to miejsce szczególne. Piękna przyroda, niesamowite widoki, cisza. Wspaniałe miejsce na letni wypoczynek. Z drugiej strony góry to również miejsce pełne nieprzewidywalności – nagłych zmian pogody, warunków na wybranej trasie, granic własnych możliwości fizycznych i psychicznych. Góry konfrontują człowieka z prawdą – o sobie, o relacjach do innych, o relacji do Boga.

Dlatego środowisko fides et cultura zdecydowało się zorganizować letni zjazd właśnie w górach, w Małym Cichym, podążając śladami głównego patrona projektu, Jana Pawła II. Zgodnie z naszym założeniem, wyjazd miał charakter międzynarodowy – grupa młodych ludzi z Polski, Niemiec, Anglii, Francji, Chorwacji, Hiszpanii a nawet Indii – podjęła decyzję o obdarowaniu się wzajemnie swoim wolnym czasem.

Podstawowym filarem wyjazdu był program duchowo-filozoficzny, w którego centrum stała postać papieża Polaka. Codzienna Msza Święta oraz rozważania dramatu “Promieniowanie Ojcostwa” autorstwa (wtedy jeszcze biskupa) Karola Wojtyły, miały na celu stworzenie punktu wyjścia do osobistych przemyśleń odnośnie zagadnień podstawowych, egzystencjalnych.

Tematy podjęte w dramacie – ciągłe napięcie człowieka pomiędzy miłością a cierpieniem, charakter ludzkiej samotności wobec wszechobecności Boga, natura człowieka jako stworzenia “niedomkniętego”, pytanie o wolność w kontekście planu Bożego względem każdego z nas – analizowane w ciągu długich wieczornych dyskusji, znajdowały swoją kontynuację w rozmowach prowadzonych na szlakach – philosophical mountains par excelence. Pojawiały się refleksje o naszych relacjach do Boga Ojca, pytanie o powołanie, o zawierzenie siebie i swoich planów Bogu, debata na temat definicji miłości. Wspólnie zastanawialiśmy się, czym jest męskość i kobiecość, czym ojcostwo i macierzyństwo, czym krzyż i cierpienie. Rozważaliśmy też kończącą dramat kwestię, czym jest “dziedzictwo wszystkich ludzi zaszczepione w śmierci Oblubieńca” i to, jak my się z tym dziedzictwem obchodzimy.

Razem chodziliśmy po górach, na basen, był wypad na słynne Krupówki do Zakopanego oraz wjazd kolejką na Gubałówkę; wieczorami wspólnie śpiewaliśmy. Pojechaliśmy również do Wadowic, gdzie w Muzeum Domu Rodzinnym Jana Pawła II mogliśmy kontemplować jego historię powołania i potem dalej do Krakowa, dwa miejsca, które mając na względzie charakter wyjazdu oraz założenia projektu nie sposób było ominąć. Tę jednodniową wycieczkę zakończyliśmy wspólną kolacją w żydowskiej restauracji oraz koncertem muzyki klezmerskiej.

Podsumowując, czas wolny służył nie tylko aktywnemu odpoczynkowi, ale i bliższemu przyjrzeniu się swojemu życiu przez pryzmat wiary, wpuszczeniu Pana Boga przez znamienną szczelinę do swojego życia aby “powoli zacz[ął] [nas] kształtować”. Gdyż jak zwrócił się Karol Wojtyła ustami bohatera dramatu bezpośrednio do Boga “nigdy nie jesteś przeciwko mnie”. Na koniec można śmiało napisać, że nasz wyjazd zawarł w sobie po trochę obozu harcerskiego, po trochę pielgrzymki; w pełni zaś doświadczenia wspólnoty, wzajemnego szacunku, wspólnej radości oraz zetknięcia z promieniowaniem Ojcostwa.