Wiara i kultura – niezależne czy nierozłączne? Refleksje Josepha Ratzingera/Benedykta XVI

Referent: ks. mgr Paweł Milerski

Data: 25 lutego 2024

Godzina: 20:00

Jaka jest relacja między wiarą a kulturą? Są to dwa bieguny niezależne od siebie czy też raczej nierozłączne, warunkujące się nawzajem zjawiska? Tym zagadnieniem zajmował się na ostatnim zdalnym spotkaniu środowiska fides et culutra ks. Dipl.-Theol. Paweł Milerski, jego pomysłodawca i założyciel. Ks. Paweł podejmuję tę tematykę również w swoich badaniach naukowych, prowadzonych na Kolońskiej Akademii Teologii Katolickiej.  W swoim wykładzie najpierw przedstawił relacje Kościoła i społeczeństwa oraz jego kultury , a w następnym kroku skupił uwagę na hermeneutyce dialogu religii według Józefa Ratzingera. 

Rozpoczynając swój wykład prelegent przytoczył cytat z Encykliki Ecclesiam suam Pawła VI tłumacząc, że Kościół nie powinien dążyć do wyobcowania ze wspólnoty ludzkiej, ale raczej starać się „zbliżyć, poprawić [formy myślenia i działania, które niosą ze sobą dane czasy i społeczeństwo i] uszlachetnić, podnieść je na wyższy poziom i uświęcić” (Paweł VI, Ecclesiam suam, nr 42). Tak też, zawężając już trochę perspektywę, ks. Paweł wskazał, że Kościół partykularny z jednej strony nie może odłączyć się od Kościoła powszechnego i różnić od niego w swej naturze, z drugiej jednak strony to on nadaje ciało i życie Kościołowi powszechnemu, jest quasi jego lokalnym wcieleniem, a co za tym idzie „przybiera w każdej części globu inny wygląd zewnętrzny i odmienne rysy” (Paweł VI, Evangelii nuntiandi, nr 62). Przedstawiając powyższe zależności został już na wstępie naszkicowany główny topos cechujący tę tematykę: napięcie pomiędzy pozostaniem wiernym Prawdzie i temu, co stanowi trzon wiary oraz potrzebą otwartości, aby być w stanie wytłumaczyć tę wiarę w zrozumiały sposób, przeżywając ją w konkretnym kulturowym kontekście. Życie chrześcijańskie odczytywane w tym kluczu to ciągła próba wytrzymania tego napięcia bez stracenia balansu.

Swoiste napięciepomiędzy dwoma biegunami może być również spostrzegane jako cecha charakterystyczna dialogu międzyreligijnego. W swojej wypowiedzi ks. Paweł zaznaczył, że obecnie panuje przekonanie o równoważności wszystkich religii oraz przekonań niereligijnych, opierając się na idei tolerancji i szacunku oraz współczesnym obrazie Boga. to podejście zamyka się w słowach „Bóg nie może odrzucać ludzi tylko dlatego, że nie znają chrześcijaństwa i dorastali w innej religii”. Konsekwencją tych trzech czynników jest relatywizm. Postawa ta bowiem wyklucza pojęcie Prawdy jako faktu obiektywnego, spychając religię do sfery czysto subiektywnej. Problem, który z tego wynika, i na który zwrócił szczególną uwagę Józef Ratzinger, to utrata obiektywnego „miernika”, niezbędnego między innymi, aby zweryfikować, czy w danej religii nie dochodzi do przejawów degeneracji, która nie buduje ludzi, ale im szkodzi. Dlatego w dialogu międzyreligijnym podkreślał Ratzigner, a za nim prelegent– kategoria Prawdy ma znaczenie centralne. Tylko dzięki przekonaniu o jej istnieniu wiara otrzymuje wymiar wiążący i wychodzący ponad ludzką subiektywność.  Tym sposobem pełni funkcję korektywy i umożliwia rozpoznanie ewentualnych patologii zarówno w zewnętrznych formach religii jak i ich wewnętrznej dialektyce. Usuwa też niczym nie ograniczoną alternatywność, dając narzędzie do oceny, na ile dane przekonanie (a)religijne jest obiektywnie dobre, prawdziwe i piękne.

Reasumując można powiedzieć, że postawa chrześcijańska naznaczona jest przedstawioną powyżej dwubiegunowością. Z jednej strony wymaga pewniej hierarchizacji, również, wbrew powszechnej opinii, w sferze przekonań religijnych. Z drugiej strony jednak dostrzegania i wspomagania elementów Prawdy i zbawienia w innych religiach i światopoglądach. Potrzebna jest tu postawa otwarcia się bez jednoczesnej utraty własnej integralności.

Tym samym poprzeczka została zawieszona bardzo wysoko: wymaga od każdego z nas  wciąż na nowo szukania własnej równowagi – ale może właśnie o to w tym wszystkim chodzi…